Zacznijmy od jednoznacznej kwestii: czy rządzący reżim, w osobach mocno zużytego, bo, na oko, 3 garnituru aparatczyków, posiada ciągle zgodę rządzonych na (nie)rządy, których jesteśmy świadkami?
Czy kiedykolwiek posiadał, biorąc pod uwagę udowodnione oszustwa wyborcze, których konsekwencji nigdy nie rozliczono? A może to jednak echa nieustających afer i ciągle obecne w obiegu (ścieku?) politycznym gęby aferałów - korelują jakoś z kwestią potrzeby zgody rządzonych na delegowanie rządów na te czy inne ręce?
Kopacz, chodząca karykatura polityka i urzędnika państwowego, która zapewne z ulgą przyjęła zmianę przydomku z: "Kopaczka smoleńska", bo śmierdzi Trybunałem Stanu, na: peronówka, mimo że śmierdzi pośmiewiskiem i lamusem historii, popisała się ostatnio "znajomością" prawa konstytucyjnego. Pouczała przy tym Prezydenta Polski, o sposobach wykonywania jego obowiązków i odmawiając oddelegowania psiapsiółki, "robiącej" za ministrę MSW, Piotrowskiej, na prezydenckie zaproszenie.
Dziś histerycznie zmieniła zdanie, najpewniej pod presją rosnącej krytyki na kryzys, jaki wywołała swoimi służalczymi wobec dyktatu osi Bruksela - Berlin, a oszukańczymi wobec naszych partnerów w regionie, decyzjami.
Przyjęcie mandatowych rozwiązań na problem emigracyjny Europy Zachodniej, wywołany otwartym zaproszeniem do przyspieszonej islamizacji Europy (bo nikt nie krytykowałby niesienia pomocy humanitarnej i podjecia wysiłków pokojowych!) wydaje się tak surrealne, że wyjaśnienia można tylko szukać w zdradzie interesów narodowych , która liczy na brukselski immunitet.
Wobec tego bezprecedensowego kryzysu , Prezydent Polski, realizując obowiązki wynikające z Art. 126.2 Konstytucji, stanął na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium", próbując zrozumieć , czy panie ministry miały 'senior moment' i nie czas im piec ciasteczka, a jeśli już, to jak wprowadziły nas w ten galimatias i jak się z niego wycofać.
Prawo służy swemu celowi, ale rządzący reżim grzebie go na "metr w głąb" , podobnie jak polski interes narodowy. Międzynarodówka biznesów, która opanowała rynek mediów dla Polaków, będzie za "peronówką" bełkotać o walce Prezydenta z rządem, a nie prowokacyjną walką (nie)rządu z Prezydentem.
I tu właśnie kończy się zgoda rządzonych na taką władzę i system, który ją wspiera.
Apel: POLACY Z MARIUPOLA CZEKAJĄ NA NASZĄ POMOC!
.